Nareszcie można zacząć przygotowania do świąt. A jak święta o oczywiście pierniczki, które trzeba przygotować nieco wcześniej, aby móc się nimi delektować przy świątecznym stole. Gwarantuję piękny zapach unoszący się w całym domu.
Składniki:
- 150 g masła
- 250g naturalnego miodu
- 300g cukru
- 3 jajka
- 2 łyżeczki cynamonu
- przyprawa do piernika
- 1 łyżeczka sody
- około 770-820 g mąki pszennej
Do rondelka włożyć masło, dodać cukier, miód i przyprawy. Podgrzewać,
mieszając, aż składniki się roztopią. Zdjąć z ognia i odstawić do ostygnięcia.
Mąkę 770 g wymieszać z sodą i dodać ją do ostygniętej masy, wbić
jajka i zagnieść ciasto rękoma. Jeśli ciasto będzie za bardzo klejące, dodać jeszcze trochę mąki.
Ciasto rozwałkować, podsypując mąką stolnicę i wałek, na grubość około 4-5mm. Następnie foremkami wycinać pierniczki i układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zachować między pierniczkami odstępy, ponieważ dużo rosną.
Pierniczki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 13-14 minut. Piec w temperaturze 170 stopni. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia.
Ostygnięte pierniczki dowolnie udekorować. Pierniczki przechowywać w szczelnym opakowaniu (puszce) najlepiej przez około 2-3 tygodnie.
Jeśli pierniczki przez 1-2 dni pozostaną w otwartej puszce robią się całkiem miękkie.
Ciasto rozwałkować, podsypując mąką stolnicę i wałek, na grubość około 4-5mm. Następnie foremkami wycinać pierniczki i układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zachować między pierniczkami odstępy, ponieważ dużo rosną.
Pierniczki wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez około 13-14 minut. Piec w temperaturze 170 stopni. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia.
Ostygnięte pierniczki dowolnie udekorować. Pierniczki przechowywać w szczelnym opakowaniu (puszce) najlepiej przez około 2-3 tygodnie.
Jeśli pierniczki przez 1-2 dni pozostaną w otwartej puszce robią się całkiem miękkie.
Nie ma co zwlekać. Dla mnie święta bez pierniczków to nie święta. Cieszę się, że udało mi się je już zrobić. Teraz czas na przemyślenie pozostałych smakowitości. Ale o tym w następnych postach. Udanych wypieków.
Kasia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz