Dla odmiany coś słonego, a mianowicie pasztet. I to nie byle jaki, a pasztet z królika. Wyszedł przepysznie i zawsze wychodzi przepysznie. Wypróbujcie, przekonajcie się, a przyznacie mi racje. Żaden, absolutnie żaden pasztet nie może się równać z pasztetem z królika. To idealna propozycja na święta i trochę też na po świętach.
Składniki:
- 1 cały królik
- 200 g słoniny lub podgardla
- 300 g wątróbki drobiowej
- włoszczyzna (por, pietruszka, marchewka, seler, cebula)
- 3 jajka
- bułka tarta
- masło
- sól, pieprz
- ziele angielskie
- liście laurowe
Królika wraz z słoniną lub podgardlem ugotować do miękkości wraz z warzywami. Przyprawić do smaku solą, pieprzem, zielem angielskim oraz liśćmi laurowymi. Następnie wyjąć je z wywaru, oddzielić kości od mięsa i wraz z warzywami przepuścić przez maszynkę do mięsa o drobnych oczkach. Wątróbkę sparzyć gorącą wodą i pozostawić na chwilę, aby się ścięła. Zmielić ją i dodać do mięsa. Do masy dodać powoli bułkę tartą, wbić jajka, doprawić solą i pieprzem. Dobrze wymieszać i wyrobić. Masę przełożyć do foremki keksowej wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą.
Piec przez około 1 godzinę w temperaturze 180 stopni C.
Podawać z ćwikłą, żurawiną lub sosem tatarskim.
Mniam, aż ślinka cieknie. Zbliżają się kolejne święta i może uda się Wam przygotować taki pasztecik na Wielkanoc. Ja polecam. Do smacznego zobaczenie. Już niedługo.
Kasia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz