Muszę to powiedzieć zaraz na wstępie. Nie jestem fajną szarlotek. Zawsze uważałam je za ciasta zwykłe i nieefektowne. Może i są smaczne ale raczej nie robią efektu wow. Mając jednak na stanie w kuchnie kilka jabłek, postanowiłam zrobić nieco inną szarlotkę, bo ze śmietanką. Zniknęła nim się obejrzałam. Jest smaczna, lekka i puszysta. Dla wszystkich wielbicieli szarlotek idealna.
Biszkopt:
- 2 jaja
- ½ szklanki mąki pszennej
- ½ płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 czubata łyżeczka mąki ziemniaczanej
- ½ szklanki cukru
- ¼ szklanka wody
Białka ubić z połową cukru. Żółtka
ubić z połową cukru + woda i dodać mąkę i proszek. Po wymieszaniu dodać powoli ubite białka. Piec 15-20 minut. Blachę
wyłożyć pergaminem posmarowanym olejem.
Jabłka:
- ½ kg jabłek
- ½ galaretki agrestowej
Jabłka zetrzeć na grubej tarce jarzynowej i dusić. Gdy
są gotowe dodać galaretkę w proszku. Gorące jabłka ułożyć na upieczone ciepłe lub zimne ciasto.
Krem:
- ½ kostki masła
- 1 cukier waniliowy
- 1 śmietanka „Śnieżka” ubita wg przepisu
Masło utrzeć z cukrem waniliowym. Ubitą śmietankę
dodać do masła. Delikatnie wymieszać. Śmietankę nałożyć na zimne jabłka. Schłodzić w lodówce.
Muszę to powiedzieć na koniec. Rozpływa się w ustach. Chyba jednak częściej będę sięgać po przepisy na szarlotki. Pozdrawiam Was ciepło.
Kasia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz